Drugi mecz niedzieli zapowiadał się sensacyjnie – Kasztaniaki mieli problem ze skompletowaniem składu wyjściowego, natomiast MSK przybyli niemalże wszyscy. Jednak Kasztanom udało się jakoś uzbierać startową czwórkę zatem mecz mógł się rozpocząć. Młodzi wystartowali zdecydowanie i w pierwszych minutach odskoczyli starszym kolegom na parę punktów. Później było już tylko gorzej. Kasztaniaki poukładali się w obronie a i defensywa także zaczęła sprawnie działać, natomiast MSK stanęli – zdecydowanie spadła skuteczność, wdarło się niezdecydowanie oraz masa błędów. A Kasztaniaki zaczęli się rozpędzać i zdobywali punkty z niemalże każdej swojej akcji przy biernej postawie obronnej osirowców. Kasztany narzuciły swoje warunki gry gdzie dominowali niemalże w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła i co najważniejsze kontrolowali tempo gry nie dając się przy tym „zabiegać” młodszym zawodnikom.
No cóż – MSK nie wykorzystało swojej szansy na wygraną, zagrali przeciętnie chyba nie do końca realizując założenia trenera i teraz tylko raczej cud mógłby sprawić abyśmy mogli ich zobaczyć w rundzie Paly Off. Co do ich przeciwników – Kasztaniaków, wykorzystali wszystko to co mieli do wykorzystania i przy zorganizowanej grze oraz średnim wysiłku pokazali że zdecydowanie będą się liczyć w walce o tytuł mistrzowski.
Najlepszymi zawodnikami meczu w swoich drużynach zostali: