Pierwszy mecz niedzieli 14.01.2018 zapowiadał się interesująco. Oldskull aby myśleć o Play Off musi już powoli zacząć wygrywać, budować nadwątloną formę i zgrywać zespół, który jak dotąd nie grał w optymalnym składzie. WPW zaś to zespół od początku zmagań ŚBL najbardziej wyrównany i jak zwykle pewien swojego udziału w Play Off. I tak też się stało – Stare Czaszki sięgnęły po swojego lidera, który “robi różnicę” a WPW wystawiło nieco okrojony skład ale za to bardzo wyrównany. Mecz z początku nieco ospały i bez energii ale z kolejną minutą nabierał płynności, tempa i kolorytu. Punkty za punkty, żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na jakąś większą przewagę a każda akcja obydwu z drużyn była rozgrywana dokładnie taktycznie. Nie było fajerwerków ale za to kawał porządnego basketu, który przypadł do gustu kibicom oraz myślę że i zawodnikom. Gra dość czysta, bez zbędnych przestojów ale w końcówce więcej opanowania i zimnej krwi zachowali Oldskulle co pozwoliło im doprowadzić do korzystnego dla siebie zakończenia.
Mecz dobry, na wysokim poziomie i miły dla oka. Oldskulle powrócili z dalekiej podróży i chyba tym meczem zapewnili sobie awans do finałowej czwórki. WPW mimo że przegrali schodzili z boiska z podniesioną głową w świadomości dobrze wykonanej roboty. Oby więcej takich spotkań.
Najlepszymi zawodnikami meczu swoich drużyn zostali: