Czwarta kolejka za nami. Wściekłe Pięści Węża vs. Fantastic Four

Za nami już czwarta kolejka ŚBL. Niewątpliwie była to jak na razie najciekawsza kolejka za sprawą dobrych meczy. I tak na pierwszy ogień WPW podejmowało Fantastyczną 4.  Fantastyczni pojawili się w mocnym składzie chociaż zabrakło Jacka Jackowskiego – lidera jak i kapitana zespołu. Węże wystawiły jak wydawałoby się optymalny skład ale bez braci Pabisiów – co w szczególności braku Tomka – uszczupliło drużynę na pewno o brak kilku jak nie kilkunastu punktów, które stale dla niej zdobywa.

Początek meczu z zdecydowaną przewagą Węży, którzy spokojnie rozpoczęli spotkanie, konsekwentnie realizując plan odcięcia wysokich przeciwników od kosza, oraz systematycznie zdobywali punkty. Z drugiej strony parkietu kompletnie niezorganizowana (może dlatego że grali ze sobą w takim składzie) ekipa F4 i jej nieskoordynowane akcje, brak obrony i pomysłu. I pewnie to spotkanie przebiegło by tak do końca gdyby nie fakt, że jednak zawodnicy F4 pokazali charakter i powoli i z mozołem zaczęli stabilizować grę, ciężar gry wzięli na siebie wysocy zawodnicy, a i ich obrona zaczęła się dogadywać i zgrywać uprzykrzając grę przeciwnikom. Wężom natomiast jakby zaczęło brakować sił po „przepychankach” z podkoszowymi, zdecydowanie zmalała skuteczność z gry oraz zostali wypchnięci nieco dalej od kosza przez obronę przeciwników. Fantastyczni chwycili wiatr w żagle, który pozwolił odmienić losy spotkania i wygrać to spotkanie.

Mecz fajny dla oka (może poza I kwartą), w dobrym tempie oraz z paroma ładnymi akcjami obydwu ekip.

Najlepszymi zawodnikami swoich drużyn zostali:

Rafał JABŁOŃSKIFantastic Four

Maciej STOPERAWściekłe Pięści Węża